ogród różności - najpiękniejszy festiwal świata

Jest zimno i chłodno - wszyscy wrzucamy w siebie resztki po świętach. Może krokiecik na śniadanie? Pierożka na obiad? Na deser barszczyku ? No heeeej! Przecież nie może się zmarnować, a w lodówce już nie ma miejsca...

Zapraszam serdecznie do najpiękniejszego miejsca w lecie, każdego roku.

Łoooooo... jedziemy na...

Pol'and'Rock!
(*prawdziwa wersja to: WOODSTOCK!)

Ludzie na zdjęciu wbiegają pod scenę by przywiesić swoje flagi, które już pozostaną tam do końca festiwalu. :)

Tak, dokładnie. Dziś zabieram Was do najbardziej kolorowego miejsca, które odwiedzam od trzech lat w tym samym celu. By pracować, uczyć się i spotykać fantastycznych ludzi.


Ktoś wie co jest tutaj napisane?

 Od ponad 3 lat jestem wolontariuszką Pokojowego Patrolu. 


Pokojowy Patrol to taka fajna grupa ludzi, która nieodpłatnie wykonuje swoją pracę, poświęca się dla innych i daje im swój uśmiech i pomocną dłoń podczas festiwalu Pol'and'Rock (niegdyś Woodstocku), podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Warszawie ale nie tylko i podczas innych wydarzeń, na które nasza rzesza jest zapraszana.



Oprócz tego, że podczas festiwalu czeka na nas ogrom pracy... Organizatorzy robią wszystko, byśmy też się dobrze bawili.


W tym roku - 2018 - postanowiliśmy z Pawłem, że weźmiemy udział w 2. Biegu Patrolowca. Na kilka dni nasze konta instagramowe zostały zawładnięte na rzecz konkursu. Polegał on na tym, by wykonywać różne zadania i umieszczać je w internecie z odpowiednimi #.




Zadania były tak skonstruowane, by grupy biorące w nim udział, mogły zaangażować do pracy większą ilość osób. My byliśmy jedyną dwuosobową drużyną, a cały nasz udział zakończył się docenieniem i wyróżnieniem nas w tej rywalizacji wraz z innymi - równie wspaniałymi drużynami.







Ponadto - dba się o naszą strawę:


Mamy możliwość skorzystania z kuchni Kryszny - jest dla naszej większości zadowalająca.
Jak wiadomo kuchnia Kryszny jest w pełni wegetariańska.
PRZEPIS ZNAJDZIECIE TU!


Warto wiedzieć przed skosztowaniem, że ich kuchnia jest bardzo mocno oddziałująca na brzuch. Są ludzie, których te indyjskie wymysły lub produkty po prostu gnają do TOI TOIa więc należy podchodzić do tego z dystansem - chyba, że macie prywatną porcelanę lub 10 metrów papieru toaletowego przy sobie. Na festiwalu posiadanie papieru to bogactwo. :)



Ja byłam rozsądna, nie zjadłam wszystkiego na raz i mnie to ominęło :D

Ponadto nasi organizatorzy fundują nam, jedzonko w wersji wegetariańskiej i mięsnej. Smaczne z roku na rok coraz bardziej, herbata i kawa całą noc. Czego chcieć więcej? :)



Na festiwalu oprócz nieustannego kontaktu z ludźmi z bazy lub uczestnikami festiwalu, możemy też spotkać naszych idoli. 


Każde spotkanie z nimi, kształtuje we mnie nowe pomysły. Niektóre rozmowy doprowadzają do refleksji.
Już drugi rok z rzędu udało mi się spotkać Red Lipstick Monster - pierwszą polską youtuberkę z milionem subskrypcji. Można by było domniemać, że woda sodowa uderzyła jej do głowy - otóż nie. Kochana osoba z kochanym sercem! :)




Ponadto podczas pracy, często możemy uczestniczyć w koncertach, czasami stojąc tyłem do sceny, ale co słyszeć głos swojego idola na żywo to jednak słyszeć, a nie  przez wbudowane w laptop głośniki.

Mamy tu kogoś z festiwalu? Wasz ulubiony koncert? Kogo chcielibyście zobaczyć na scenie - dajcie znać w komentarzu. Na dole tam tam. :D




Dlaczego piszę o Festiwalu w miejscu gdzie mowa jest o betonowych ogrodach możliwości??


Otóż dlatego, że jest to nadal ogród różnorodności. Nie jest on betonowy. W Kostrzynie nad Odrą, w miejscu Festiwalu głównie jest piasek i trawa. Na czas imprezy stawiane są metalowe ogrodzenia, namioty na pasażu gdzie można zrobić pamiątkowe zakupy i kilogramy sprzętu jak nie tony - potrzebne do zbudowania sceny.

Festiwal jest dla mnie również ogrodem możliwości. Możliwości zdobycia niepowtarzalnych doświadczeń, które ciężko jest przeżyć na ulicy czy w ogóle w mieście.
Festiwal to miejsce, w którym ludzie wyskakują garniturów i ugrzecznionych form na rzecz luzu i naturalności. Króluje tam uśmiech, wolności i poczucie - że dziś mogę wszystko - a przede wszystkim - mogę być osobą szczęśliwą.



Jeżdżę tam w roli Patrolowca bo ludzie są dla mnie ważni. Bo wiem, że pracując tam, dbam o kogoś, a sama w tym wszystkim się rozwijam próbując zrozumieć innych ludzi - dlaczego tak, a nie inaczej postępują. Ponadto, czuję tam dobroć i uśmiech.
Wiadome jest, że jest tam cała masa ludzi i nie każdy jest tam aniołem. Niemniej większość festiwalowiczów ma wspólne cele - muzyka, przyjaźń i pokój - dodatkowo zrozumienie, rock'and'roll i wolność od narkotyków.
To takie fajne, dobre idee, które nie mają na celu nikogo skrzywdzić.



Dobrze jest być częścią takiej maszyny dobra.

Już wkrótce odbędzie się 27. Finał WOŚP. Mam zamiar tam być - już jestem nawet zapisana! :)
Chcę zrobić krótką fotorelację z tego dnia. Będę tam w pracy, bardzo zalatana, ale na pewno uda zrobić mi się jakieś fajne zdjęcia ze studia na pamiątkę.
Ktoś zechciałby zobaczyć?


Z kolei - jeśli ktoś chciałby zobaczyć jak działa POKOJOWY PATROL, albo lepiej... wziąć udział w szkoleniu to ja polecam obserwować FACEBOOKA PATROLU ale też STRONĘ INTERNETOWĄ.

Gorąco zachęcam do szkoleń. Dużo dobrej wiedzy i możliwości zdobycia fantastycznych przyjaźni.

Zaaaaraz koniec roku. Ktoś już wymyślił postanowienia na nowy rok? Jeszcze wrócę się tu z Wami pożegnać i pokazać Wam co tam szykuję na 2019. ☺


Do poczytania - wkrótce!

Czy nie tak właśnie wyglądają turyści?

Komentarze

  1. Nigdy nie byłam na WOODSTOCKU. Super zdjęcia!
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba w końcu pojechać😊😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia. Ja jeszcze nie byłam nigdy na tym festiwalu ale mam zamiar pojechać :) Mój chłopak był 2 albo 3 razy już. Slyszałam wiele pozytywnych opinii o tym wydarzeniu. Uwielbiam Jurka Owsiaka. ❤ WOŚP to cudowna sprawa. Świetnie, że jest tyle wolontariuszy ✅ Pozdrawiam. Zapraszam do mnie. Link na moim profilu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super że lubisz to co robisz. Zazdroszczę ja zawsze marzyłam by być na takim wydarzeniu. Pozdrawiam serdecznie ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nigdy mnie tam nie ciągnęło. Jakoś nie mój klimat :)
    Super zdjęcia i post :) pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://zaczytana-ola.blogspot.com/2018/12/najdrozszy-sasiad-penelope-ward.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpiękniejszy festiwal świata! Zawsze podziwiałam pracę pokojowego patrolu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie byłam nigdy na festiwalu, ale wierzę, że musi być to niezwykłe przeżycie

    OdpowiedzUsuń
  8. o jak fajnie! musiało być super:) ja niestety nigdy nie byłam na takim festiwalu.

    www.wkrotkichzdaniach.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja byłam w tym roku! Złapała mnie drużyna Słowików i przekonała że polonez na PolandRock to będzie coś! I było! Wspaniale wspomnienia, Daria robisz świetną robotę <3
    Pozdrowienia i uściski

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz